© 2018 - 2020 ALS Warszawa. All Rights Reserved.
Wtorkowe mecze były dość przewidywalne. Wygrały drużyny, które były faworytami w swoich meczach. Mieliśmy jednak akcent zaskoczenia i w pewnym sensie niespodzianki. Drogownictwo dość nieoczekiwanie urwało seta w meczu z Wodociągami, wyrównując stan meczu na 1:1.
W pierwszym meczu Białołęka sprawnie poradziła sobie z drużyną ZDM. Co prawda po wysoko wygranym pierwszym secie przyszło małe odprężenie w kolejnej partii, ale drużyna Pawła Rudnika od początku do końca kontrolowała wydarzenia na boisku. To dopiero czwarty mecz w sezonie, a Białołęce udało się awansować na 3. miejsce w tabeli. Teraz jednak czeka zawodników Białołęki prawdziwy maraton. Przed nimi w krótkim czasie do rozegrania mecze z BIS 78, Bemowem, MPWiK i na deser z Drogownictwem. To będzie prawdziwy sprawdzian formy!
W drugim meczu MPWiK grało z Drogownictwem. Dla drużyny Marka Bukowskiego był to mecz, w którym możliwe jest tylko zwycięstwo i to najlepiej bez straty seta. Wszak w końcowym rozliczeniu każdy set może być na wagę złota. Sztuka ta niestety się nie udała. Drogownictwo w drugim secie tego meczu zagrało bardzo dobrze, a rywale dodatkowo pomogli w kilku sytuacjach rywalom i na tablicy wyników widniał wynik 1:1 w setach. Nie ma się co oszukiwać - to dość spora niespodzianka, która może się później odbić czkawką drużynie MPWiK. W kolejnych setach można powiedzieć, że wszystko wróciło już do normy i gra toczyła się zgodnie ze "scenariuszem". Marzenia o kolejnym secie dla Drogownictwa zostały pogrzebane bardzo dużą liczbą złych przyjęć zagrywki oraz innymi błędami. Wodociągom zostało jedynie dopełnić formalności.
- Mecz zakończył się zwycięstwem faworytów, ale my tanio skóry nie sprzedaliśmy. Naszym mankamentem były serie traconych punktów ( w pierwszym i czwartym secie po 9 z rzędu) wynikające głownie ze złego przyjęcia zagrywki, co z wymagającym przeciwnikiem było już nie do odrobienia. Wygrany na przewagi drugi set o mało również nie zakończył się „katastrofą” bo z przewagi 18:14, po kolejnej „serii” zrobiło się 18:19. Tym razem jednak po kilku setbolach z obu stron to nam udało się wyjść zwycięsko z małej bitwy. Wojna jednak została przegrana. - powiedział Marek Kutaszewicz, kapitan drużyny Drogownictwa
Amatorska Liga Siatkówki
WARSZAWA